Samhain
Zbliża się wielkimi krokami kolejny z sabatów w magicznym Kole Roku. Dla wielu wiedźm najbardziej magiczny i emocjonalny. Samhain, święto zakończenia żniw. U nas w tym czasie obchodzono Dziady, ale o dziadach w kolejnym artykule.
Święto Samhain ma miejsce w nocy z 30 października na 01 listopada. Jest to celebracja zakończenia żniw. Należy pamietać, że to, co w tym czasie zostanie nie zebrane na polach, w sadach i ogrodach, nie należy już do naszego świata, ale do świata zmarłych.
Wiele istnieje wyjaśnień dotyczących nazwy samego święta. Mnie najbardziej przypadła do gustu nazwa „sam e fuin” czyli koniec lata. W tym czasie w okręgu anglosaskim sprowadzano bydło z pastwisk i rozpalano ogień i ogniska. Ogień od wiek wieków był magiczny, a w czasie tego święta spełniał dwojaką rolę. Z jednej strony miał odstraszać złe duchy, z drugiej strony pokazywać drogę przodkom, do ich rodzinnych domostw. Tak, bo wrota między naszym a ich światem w tym czasie było otwarte. By nie doprowadzić do błąkania się własnego przodka po drogach i bezdrożach, zapalano mu światła przewodnie. Jednocześnie w wydrążonych warzywach w formie masek, stawiano świece, by odstraszyć złe duchy i zmylić je, by nie weszły i nie opętały prawdziwego człowieka, a dynię.
W ogóle sytuacja z dyniami jest bardzo ciekawa. Do czasów odkrycia Ameryki, 1492 rok, nie znano na naszych terenach tego warzywa. Lampiony nasi przodkowie drążyli w brukwi, rzepie i ziemniakach. Możemy my również wrócić d tych tradycji. Często w domach w pewnym momencie wygaszano ogniska. Po pierwsze dlatego, żeby wchodzący przodkowie przez komin byli bezpieczni, po drugie, by domy pozostawały ciemnie, nie przyciągając obcych duchów. Na zewnątrz domów wystawiano jedzenie, by obce dychy do domów nie wchodziły, a swoich zapraszano do środka. Duchy przodków czczono, zapraszając na ucztę, a złe i obce starano się odstraszyć.
W tym czasie Druidzi nosili czarne stroje. Należy pamietać, że czarny kolor jest kolorem, którzy nas bardzo chroni. Często chowali twarze za maskami, by nie dac się rozpoznać obcym demonom.
Oczywiście Kościół Katolicki nie pochwalał Samhain, Dziadów. Trzeba było wtopić nasze piękne tradycje we własne szeregi i wykorzystać. W 998 roku Odylin, przeor klasztoru Benedyktynów w Cluny ustanowił Dzień zaduszny.
W tym czasie odprawiano gusła i czary. Uważano też na wiele czynności, których nie można było wykonywać, chociażby takich jak zamykanie drzwi, żeby przodek mógł swobodnie wejść do swego rodzinnego domu. Początkowo często ucztowano na grobach rodzinnych. Później te uczty przeniesiono do domostw. A my? My działamy jak możemy, jako miejskie wiedźmy, staramy się trzymać tradycji. Zaprośmy przodków do domu i poprośmy ich o opiekę i wzmocnienie.
Commentaires